Moja Wigilia na Podhalu – tradycje, które żyją na Maciejowym Wzgórzu
Wigilia Bożego Narodzenia to dla mnie najważniejszy dzień w roku. Tutaj, na Maciejowym Wzgórzu, przeżywam ją w zgodzie z dawnymi podhalańskimi zwyczajami, które towarzyszą mojej rodzinie od pokoleń.
Kiedy przyjeżdżają do nas goście rezerwujący Noclegi Rabka-Zdrój w okresie świąt w górach, często pytają, jak wygląda prawdziwa góralska Wigilia. A ja cieszę się, że mogę im pokazać coś, co wyniosłem z domu rodzinnego i co pielęgnuję każdego roku.
Od dziecka słyszałem przestrogi: „bądź grzecny, bo wilijo cię na dach przybije!” I choć dziś brzmi to zabawnie, wtedy robiło ogromne wrażenie.
Wigilia jest na Podhalu dniem szczególnym, a zgodnie z powiedzeniem „jako Wilijo, taki cały rok”, pilnujemy, by od samego rana panowała zgoda i spokój.
Ranna wizyta w lesie „po choinkę” – zapach świerku, cisza i nasza tradycja
Wigilię zaczynam wcześnie rano, wychodząc do lasu po choinkę. To jeden z moich ulubionych zwyczajów, jeszcze starszych niż pamiętam. Kiedy wychodzę na zewnątrz, powietrze pachnie śniegiem, zimnem i żywicą. Cisza jest tak gęsta, że słychać tylko skrzypienie śniegu pod butami.
Idę tą samą ścieżką, którą chodziłem jako dziecko z tatą. Dziś często idę z kimś młodszym z rodziny albo gośćmi, którzy chcą doświadczyć prawdziwej Wigilii w górach.
Wybieram drzewko gęste, zdrowe, o mocnym zapachu igliwia — takie, które wnosi do domu atmosferę świąt w jednej chwili.
Po powrocie do Maciejowego Wzgórza ubieramy choinkę zawsze rano.
W izbie unosi się intensywny zapach świerku, dzieci biegają z ozdobami, a dorośli poprawiają światełka. Ten moment sprawia, że czuję, iż Wigilia naprawdę się zaczyna.
Wigilijny dzień na Podhalu – spokój, post i odwieczne zasady
Zasady dnia wigilijnego
W dzień Wigilii dbamy o zgodę i harmonię. Nie kłócimy się, nie pożyczamy niczego, nie narzekamy.
Nie szyjemy ani nie przędziemy, bo mogłoby to „poplątać szczęście” na cały rok.
Ścisły post
W naszej rodzinie obowiązuje ścisły post. Tak było, gdy byłem mały, i tak jest dziś — nie jemy nic od rana aż do wieczerzy wigilijnej.
Pierwszy gość
Pilnuję także, kto pierwszy przekroczy próg. Jeśli jest to chłop — zwiastuje to pomyślność. Kiedyś mama wysyłała mnie „przypadkiem” przed dom, żebym wrócił pierwszy. Dziś robię to z naszymi najmłodszymi.
Ten post ma dla mnie ogromne znaczenie. Daje poczucie oczyszczenia, skupienia i duchowego przygotowania. A pierwszy kęs wigilijnej potrawy nabiera dzięki temu wyjątkowego smaku.
Podłaźniczka – serce góralskiej Wigilii
Choinka jest ważna, ale prawdziwym symbolem góralskiej Wigilii jest podłaźniczka — mała jedlicka zawieszana u powały.
Dekorujemy ją:
jabłkami
orzechami
słomianymi łańcuchami
opłatkowymi „światami"
To element, który pamiętam z dzieciństwa najbardziej. Tato podnosił mnie, żebym zawiesił pierwszą ozdobę, a dziś robię to samo z dziećmi mojej rodziny i gośćmi.
Podłaźniczka ma nie tylko zdobić, ale też chronić dom — dlatego jodłowe gałązki umieszczam nad drzwiami i wejściami do pomieszczeń gospodarskich.
Gaździna wróży z węgielków – magia ognia i nadziei
W kuchni króluje gaździna — zwykle mama lub siostra. Kiedy przygotowuje wieczerzę, sięga do paleniska i wyciąga żarzące węgielki. Układa je na brzegu pieca, przypisując im nazwy: „na owies", „na siano", „na grule".
Ten, który jarzy się najjaśniej, zapowiada najlepsze plony w nadchodzącym roku.
Patrzę na to każdego roku z takim samym zachwytem jak wtedy, gdy byłem mały.
Stół wigilijny – biel lnu, zapach siana i symbolika
Stół nakrywam białą lnianą płachtą, pod którą wkładam siano i garść zboża.
Na stole ustawiam:
Zawsze przygotowuję jedno dodatkowe nakrycie — dla dusycki, duszy zmarłego członka rodziny, który może odwiedzić dom tej nocy.
Gdy zasiadamy do stołu, jesteśmy obuci. To ma chronić nasze stopy przed bolesnymi trudami pracy w kolejnym roku.
Wieczerza wigilijna – skromna, ale pełna znaczeń
Na Podhalu nigdy nie było dwunastu potraw. Nasza kolacja jest prosta, ale symboliczna.
Goście, którzy spędzają Boże Narodzenie w górach i rezerwują Noclegi Rabka-Zdrój, często mówią, że po raz pierwszy czują prawdziwą wartość świąt — prostotę, autentyczność i rodzinne ciepło.
Po wieczerzy – idziemy do stajni, by zwierzęta też skosztowały Wigilii
Gdy kończymy kolację, bierzemy opłatek i po trochu każdej z najważniejszych potraw i idziemy do stajni.
Zwierzęta są u nas częścią domu, więc zgodnie z podhalańską tradycją zapewniamy, by także one zasmakowały Wigilii. Dzielenie się z nimi jedzeniem to dla mnie jeden z najważniejszych momentów świątecznego dnia.
Gdy byłem dzieckiem, słuchałem, czy zwierzęta przemówią — tak głosiły stare opowieści. Dziś wiem, że to symboliczna magia dzieciństwa, ale nadal czuję wzruszenie, wchodząc do stajni z opłatkiem w ręku.
Śpiew kolęd przy dźwiękach skrzypiec – żywe serce naszej Wigilii
Kolędowanie na Podhalu jest pełne energii, rytmu i emocji. Po wieczerzy wyciągam skrzypce, ktoś bierze basy i zaczyna się to, co czuję w sercu najbardziej — góralskie kolędy.
Śpiewamy:
❇️ „Gore gwiazda Jezusowi"
❇️ „Oj Maluśki, Maluśki"
❇️ „Przybieżeli do Betlejem"
Dźwięk skrzypiec odbija się od drewnianych ścian izby i tworzy niezwykłą atmosferę. Goście, którzy przyjechali na wigilię w górach, często mówią, że nigdy nie przeżyli nic podobnego.
Ten moment przypomina mi dokładnie to samo uczucie, które miałem jako dziecko, siedząc przy piecu i słuchając dziadka grającego na skrzypcach.
Pasterka – noc, w której góry śpiewają
O północy idziemy na Pasterkę. Kościół na Podhalu jest wtedy pełen góralskich głosów, skrzypiec i basów.
Wracamy szybko, bo wierzymy, że to zapewni szybkie dojrzewanie plonów w przyszłym roku.
Po drodze nabieram wody z potoku — tej nocy ma „cudowną moc".
Podłazy – po pasterce zaczyna się prawdziwe świętowanie
Po Pasterce rozpoczynają się podłazy — odwiedzamy sąsiadów, obsypujemy ich owsem i składamy życzenia. Kawalerowie odwiedzają dziewczęta.
To jedna z najpiękniejszych tradycji Podhala
i cieszę się, że na Maciejowym Wzgórzu podtrzymujemy ją choćby symbolicznie.
Dlaczego te tradycje są dla mnie tak ważne?
Bo są częścią mnie, mojej rodziny i mojego miejsca na ziemi.
Bo sprawiają, że święta w górach mają duszę.
Bo widzę, jak goście szukający Noclegi Rabka-Zdrój na Maciejowym Wzgórzu odnajdują tu coś więcej niż świąteczny wyjazd — odnajdują prawdziwość.
Dopóki te zwyczaje celebruję, dopóki opowiadam o nich dalej, wiem, że będą żyły.
Spędź z nami święta na Maciejowym Wzgórzu
Jeśli marzy Ci się prawdziwa Wigilia w górach, pełna ciszy, tradycji, zapachu świerku i brzmienia góralskich skrzypiec, zapraszam Cię serdecznie do spędzenia świąt właśnie u nas — na Maciejowym Wzgórzu.
To miejsce, w którym świąteczny czas zwalnia, tradycje Podhala ożywają na nowo, a rodzinna atmosfera otula dom od samego progu.
Niezależnie od tego, czy chcesz poczuć magię rannej wyprawy po choinkę, zobaczyć, jak wygląda prawdziwa góralska Wigilia, czy po prostu odpocząć wśród zimowych krajobrazów — tutaj znajdziesz to wszystko i jeszcze więcej.
Gości, którzy szukają spokojnych, rodzinnych Noclegów Rabka-Zdrój, zapraszam z całego serca.
Maciejowe Wzgórze stoi przed Tobą otworem — z tradycją, ciepłem i gościnnością, które płyną prosto z podhalańskiej duszy.